Zaproszenie Arcybiskupa Wrocławskiego na pierwszą Beatyfikację w historii Wrocławia

List  Metropolity  Wrocławskiego  do  wiernych  Archidiecezji  Wrocławskiej w   związku  z  beatyfikacją  s. M. Paschalis  Jahn i Jej  dziewięciu  towarzyszek

 

Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia!

            Kiedy papież Franciszek podejmował decyzję o wyniesieniu na ołtarze dziesięciu sióstr elżbietanek – męczennic z czasów Drugiej Wojny Światowej wydawało się, że o przemocy, agresji i zabijaniu niewinnych ludzi możemy mówić jedynie w czasie przeszłym. Wspominaliśmy wówczas życiorysy s. M. Paschalis i jej towarzyszek z nadzieją, że wydarzenia, których one były świadkami nigdy więcej się nie powtórzą. Nikt wówczas nie przewidywał, że doświadczenie tych dziesięciu elżbietanek stanie się udziałem naszych braci i sióstr, mieszkających na terenie Ukrainy. Dziś z bólem musimy stwierdzić, że się myliliśmy. Zło nadal istnieje i zbiera swoje tragiczne żniwo, a świat najwyraźniej nie wyciągnął wniosków z historii.

W tym kontekście uroczystości beatyfikacyjne, które będziemy przeżywać 11 czerwca 2022 r. są nie tylko ważnym wydarzeniem w skali naszej diecezji, ale również całej Polski, Ukrainy, Europy i świata. Fakt, że Stolica Apostolska i Ojciec Święty Franciszek chcą pokazać ludzkości twarze dziesięciu sióstr zamordowanych przez rosyjskich żołnierzy w czasie Drugiej Wojny Światowej, właśnie teraz, wydaje się proroczy, bo w tych twarzach możemy dostrzec twarze kobiet i dzieci – ofiar agresji rosyjskich żołnierzy.

Poznając życiorysy s. M. Paschalis i jej towarzyszek, a zwłaszcza ostatni etap ich życia, tragiczny, naznaczony ogromnym cierpieniem, jesteśmy głęboko poruszeni, bo to historie wypełnione przerażającymi opisami zła i okrucieństwa, do których zdolni byli ludzie. Jednak Msza święta beatyfikacyjna będzie aktem radosnym i dziś cały Kościół na Dolnym Śląsku może i powinien się cieszyć z faktu, że te siostry zakonne, które o Wrocławiu mówiły „moje miasto” osiągnęły chwałę nieba.

Poznanie tego, jak żyły i jak umierały, to nie tylko nasz moralny obowiązek, jako tych, którzy dziś chodzą po tych samych ścieżkach, którymi chodziły one, ale przede wszystkim wyraźna przestroga i jeszcze wyraźniejszy drogowskaz wskazujący drogę do budowania świata bardziej ludzkiego: pełnego prawdy, wolności, odpowiedzialności, sprawiedliwości i miłości. Żadna z sióstr nie zrobiła nic, by zostać sławną. Nie były rozpoznawalne za życia i absolutnie nie dążyły do takiej rozpoznawalności. Znanymi stały się pomagając ubogim, wspierając ludzi starszych, opiekując się chorymi i pozostając do końca wierne złożonym ślubom oraz wartościom, w które wierzyły. To jakby zaprzeczenie drogi do sławy i sukcesu, jaką wskazuje współczesny świat. W czasach, kiedy wierność jest wystawiana na próbę, a ludzie dla materialnego zysku czy własnej pozycji są w stanie zapomnieć o największych świętościach, potrzebujemy takich znaków, które przypomną nam co tak naprawdę czyni człowieka wielkim i nieśmiertelnym.    

Co uczyniło je postaciami nieprzemijającymi? Co pozwoliło im przetrwać w pamięci nie tylko sobie współczesnych, ale także w kolejnych pokoleniach mieszkańców Śląska, a w szczególności w pamięci Kościoła? Jakie jest imię tej siły, która opiera się przemijaniu? Imię tej siły to miłość! Najpierw jest to miłość, której same doświadczyły od Boga. Wprawdzie same siostry nigdy nie ukrywały swojego przerażenia tym, w jaki sposób zło jest w stanie zawładnąć myśleniem człowieka, to jednak do końca były pewne, że Bóg jest blisko nich, i że nawet w „nieludzkim” świecie o nich nie zapomina. Dzieliły się miłością z tymi, którym posługiwały, bo mocno wierzyły w to, że nawet najgroźniejsze zło nigdy nie przewyższy siły i piękna dobra. To jest drogowskaz dla ludzi XXI wieku.

Przestroga zaś jest równie czytelna. Historia męczeństwa s. M. Paschalis i pozostałych elżbietanek wpisuje się w historię okrucieństwa i nienawiści Drugiej Wojny Światowej i przypomina do czego może prowadzić tolerowanie agresji i przemocy w życiu społecznym. To zło nie wzięło się znikąd. Ono narodziło się w sercu konkretnych ludzi. A błogosławione siostry, które doświadczyły jego skutków potrafiły prosić Boga o to, by nie nienawidzić swoich oprawców. Historia ich życia poucza, że dobro jest silniejsze od zła, i że agresji, przemocy, nienawiści, braku szacunku do drugiego człowieka nigdy nie wolno bagatelizować, a tym bardziej tolerować oraz że trzeba je zwyciężać siłą dobra. 

„Święci nie przemijają. Święci żyją świętymi i pragną świętości” – mówił w 1999 roku w homilii w Starym Sączu św. Jan Paweł II. Siostry elżbietanki nie przeminęły, żyją i pragną dziś naszej świętości. Beatyfikacja, której będziemy świadkami nie może pozostać jedynie aktem historycznym, który pozostawi ślad w kronice wrocławskiej katedry czy w przekazach medialnych. To my dziś decydujemy czy w świecie, w którym żyjemy i który pozostawimy tym, którzy przyjdą po nas będzie więcej miłości czy nienawiści, dobra czy zła, szacunku czy niszczenia drugiego człowieka, radości czy łez. To od nas zależy, czy kolejne pokolenia Polaków podejmą te wartości, które przekazali nam ci, którzy żyli przed nami na tych ziemiach oraz czy takie słowa jak „Bóg”, „miłosierdzie”, „honor”, „odwaga”, „wiara” będą wypełnione konkretną treścią, czy staną się pojęciami niewiele znaczącymi.

Błogosławione siostry elżbietanki wzywają dziś, by nie chować światła swojej wiary „pod korcem” oraz by w sercu każdego z nas zagościło pragnienie świętości, które będzie kształtowało nie tylko nasze prywatne życie, ale wpływało na kształt całych społeczności. Siostro Paschalis módl się za nami, byśmy w świat, w którym jest tyle zła i nienawiści potrafili wnosić miłość!

Drodzy Siostry i Bracia!

Serdecznie zapraszam Was do udziału w uroczystościach beatyfikacyjnych, które rozpoczną się 11 czerwca 2022 r. o godz. 11.00 we wrocławskiej katedrze. Będzie im przewodniczył legat Ojca Świętego Franciszka Jego Eminencja Ksiądz Kardynał Marcello Semeraro, Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych Stolicy Apostolskiej. W powojennym Wrocławiu jesteśmy pierwszym pokoleniem, któremu dane będzie przeżyć akt beatyfikacji w naszym mieście. Tego dnia oczy całego chrześcijańskiego świata będą skierowane na stolicę Dolnego Śląska. W kontekście dramatycznych i przerażających wydarzeń ostatnich miesięcy zjednoczmy się na wspólnej modlitwie za wstawiennictwem błogosławionych sióstr elżbietanek, prosząc Boga o pokój na Ukrainie, w Europie i na całym świecie. Wszystkich, którzy nie będą mogli przybyć do Wrocławia, zapraszam do łączności duchowej za pośrednictwem środków społecznego przekazu, które przeprowadzą bezpośrednią transmisję z tego wydarzenia.

Następny dzień – niedziela 12 czerwca 2022 r. – będzie dniem Diecezjalnego Dziękczynienia Bogu za akt beatyfikacji. Wtedy o godz. 11.30 ponownie zgromadzimy się w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu na Eucharystii, by dziękować Bogu za dar nowych błogosławionych. Zapraszam Was – Bracia i Siostry – do udziału także w tej Mszy Świętej, której będę przewodniczył oraz do tego, byście w swoich wspólnotach parafialnych podjęli modlitwę za wstawiennictwem s. M. Paschalis i jej towarzyszek, polecając Bogu tego dnia intencję nawrócenia ludzi, którzy wyrządzają zło, niszczą i poniżają drugiego człowieka. Niech Pan Bóg doprowadzi ich do opamiętania, zmiany myślenia, dostrzeżenia skutków ich czynów, a w konsekwencji do całkowitej zmiany postępowania. 

Z nadzieją spotkania i wspólnego przeżywania tych pięknych wydarzeń oraz z wiarą we wstawiennictwo błogosławionych sióstr elżbietanek i moc ich modlitwy w intencji pokoju, którego nikt inny dać nie może tylko Jezus Chrystus – nasz Pan i Zbawiciel – polecam Was Bożej opiece i z serca błogosławię.

+ Józef Kupny

Arcybiskup Metropolita Wrocławski

Czytaj więcej

Życiorysy Sióstr Męczenniczek, beatyfikowanych we Wrocławiu, w dniu 11 czerwca 2022r.

Siostra Marianna Paschalis i 9 towarzyszek ze zgromadzenia sióstr świętej Elżbiety
11 czerwca Kosciół wzbogacił się o 10 nowych blogoslawionych. Poniżej prezentujemy ich życiorysy i zamieszczamy link do filmu opowiadającego o przygotowaniach do ich procesu beatyfikacyjnegohttps://vod.tvp.pl/website/w-chrystusie-ozywione,60768226
portret Siostry Paschalis Jahn

Siostra M. Paschalis Jahn

Urodziła się 7 kwietnia 1916 roku w Nysie, jako najstarsza z czwórki rodzeństwa. Została ochrzczona w kościele parafialnym św. Jana Chrzciciela w Nysie. Dorastała w atmosferze wiary, odznaczając się w całym swoim życiu zaufaniem Bogu, pobożnością, odwagą, uczynnością i zatroskaniem o innych. W czasie pobytu w Westfalii, dokąd udała się wraz z rodziną z powodu trudnej sytuacji materialnej, wstąpiła do Sodalicji Mariańskiej.
Po powrocie do Nysy, 30 marca 1937 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr świętej Elżbiety. 3 października 1938 roku rozpoczęła nowicjat i otrzymała imię siostra Maria Paschalis. Pierwszą profesję zakonną złożyła
w 1939 roku, kiedy wybuchła II wojna światowa. Po złożeniu ślubów zakonnych przebywała w placówkach
w Kluczborku, Głubczycach i Nysie. W marcu 1945 roku przełożeni, w obawie przed działaniami wojennymi, zobowiązali siostrę Paschalis do opuszczenia miasta. Udała się ona na teren Czech, gdzie przebywała
w miejscowościach: Losiny Wielkie i Sobotin (Zöptau). 11 maja 1945 roku siostra Paschalis została brutalnie zaatakowana przez sowieckiego żołnierza i broniąc swojej czystości i wiary została przez niego zastrzelona. Pochowano ją na cmentarzu parafialnym, a miejscowa ludność nazwała ją „białą różą z Czech”.


portret Siostry Edelburgis Kubitzki

Siostra M. Edelburgis (Juliana) Kubitzki

Urodzona w 1905 roku w Dąbrówce Dolnej. Do sióstr wstąpiła w 1929 r. Wkroczenie wojsk radzieckich zastało ją na placówce w Żarach, gdzie posługiwała jako pielęgniarka ambulatoryjna. Siostry znalazły schronienie na plebanii, gdzie w jednym pokoju urządziły kaplicę. Gdy 20 lutego 1945 r. żołnierze wtargnęli do pomieszczenia gdzie ukrywały się siostry, próbowali je rozdzielić. Wobec stawianego oporu siostra Edelburgis została kilka razy postrzelona przez napastnika. Wkrótce zmarła. Pochowano ją naprzeciw głównego portalu kościoła parafialnego pw. Wniebowzięcia NMP w Żarach.


portret Siostry Rosarii Schilling

Siostra M. Rosaria (Elfrieda) Schilling

Urodzona w 1908 roku we Wrocławiu, w rodzinie ewangelickiej. Po przejściu na katolicyzm jako dwudziestoletnia dziewczyna wstąpiła w szeregi sióstr elżbietanek. Podczas wejścia wojsk radzieckich do Nowogrodźca n. Kwisą, przebywała tam na placówce. Razem z innymi siostrami dla bezpieczeństwa ukryła się w schronie przeciwlotniczym. Późnym wieczorem 22 lutego 1945 r. trzech napastników siłą wyprowadziło siostrę Rosarię na zewnątrz, gdzie przez kilka godzin gwałciło ją około 30 czerwonoarmistów. Ona jednak mimo osłabienia i zakazu wyszła z wszystkimi siostrami wspierając się na ich ramieniu. W drodze dosięgła ją kula wystrzelona przez komisarza. Zdążyła wyszeptać „ Jezus, Maryja”. Drugi strzał był śmiertelny. Ciało bohaterskiej elżbietanki spoczęło na cmentarzu parafialnym w Nowogrodźcu.


portret Siostry Adeli Schramm

Siostra M. Adela (Klara) Schramm

Urodzona w 1885 roku w Łącznej. W szeregi elżbietanek wstąpiła w wieku 26 lat. Została skierowana na placówkę do Godzieszowa, gdzie była przełożoną wspólnoty. Po zajęciu wioski przez żołnierzy radzieckich znalazła schronienie z podopiecznymi u właścicieli gospodarstwa Marii i Pawła Baum. 25 lutego 1945 r. żołnierze wtargnęli do domu. Siostra broniąc podopiecznych i ślubowanej Bogu czystości, została zastrzelona, a wraz z nią gospodarze i inne osoby tam przebywające. Wszyscy zostali pochowani na terenie gospodarstwa w leju po bombie.


portret Siostry Sabiny Thienel

Siostra M. Sabina (Anna) Thienel

Urodzona w 1909 roku w Rudziczce. Uciekając z podopiecznymi z Wrocławia znalazła schronienie w Lubaniu. Miała wtedy 36 lat. Wielokrotnie prosiła Matkę Bożą, aby ochroniła jej czystość, by mogła umrzeć jako dziewica. W domu sióstr zakwaterowali się żołnierze. Kiedy jeden z nich próbował siłą wyprowadzić siostrę z pokoju, uchwyciła się krzyża i współsiostry, wzywając na pomoc Matkę Bożą. Poprzez stawiany opór s. M. Sabina ochroniła swoje dziewictwo. Dnia 1 marca 1945 r., gdy siostry modliły się przez drzwi wpadł pocisk i ugodził ją w pierś, powodując śmierć. Żołnierze niemieccy pochowali ją na cmentarzu katolickim w Lubaniu.


portret Siostry Sapientii Heymann

Siostra M. Sapientia (Łucja) Heymann

Urodzona w 1875 r. w Lubieszu k. Wałcza. Do Zgromadzenia wstąpiła w 1894 r. Dnia 24 marca 1945 roku siostry zgromadzone były w refektarzu Domu św. Elżbiety w Nysie. Jeden z żołnierzy chciał siłą wyprowadzić młodą siostrę Sapientię na zewnątrz. Wobec stawianego oporu zastrzelił ją na miejscu. Jej ciało zostało pochowane z innymi siostrami w mogile na terenie przyklasztornego ogrodu.


portret Siostry M. Melusji Rybka

Siostra M. Melusja (Marta) Rybka

Urodzona w 1905 r. w Pawłowie. Została zamordowana 24 marca 1945 r. w Nysie, kiedy stanęła w obronie dziewczyny atakowanej przez żołnierza. Z faktem śmierci siostry Meluzji związane też inne zdarzenia. Ogień, który podłożyli żołnierze w domu sióstr zatrzymał się przy pokoju, w którym leżało jej martwe ciało. Pochowano ją we wspólnej mogile sióstr na ogrodzie przyklasztornym przy ul. Słowiańskiej 16.


portret Siostry Adelheidis Töpfer

Siostra M. Adelheidis (Jadwiga) Töpfer

Urodzona w 1887 roku w Nysie. Do Zgromadzenia wstąpiła w 1907 r. Posiadała wielkie predyspozycje pedagogiczne, przez długie lata była nauczycielką i dyrektorką szkoły gospodarstwa domowego i robót ręcznych. W czasie zajęcia miasta żołnierzy radzieckich ludzie chorzy i starzy szukali schronienia u sióstr. Siostra Adelheidis mimo niezwykle trudnych warunków bytowych zawsze znajdowała miejsce dla potrzebujących pomocy. Kiedy żołnierze radzieccy wtargnęli do domu, do pokoju gdzie przebywała siostra z podopiecznymi wszedł jeden z nich i prowokacyjnie uniósł zakrwawiona rękę, zarzucając, że ktoś strzelał. Bez powodu zastrzelił bezbronną siostrę Adelheidis dnia 25 marca 1945 r.


Portret Siostry Felicitas Ellmerer

Siostra M. Felicitas (Anna) Ellmerer

Urodzona w 1889 roku w Grafing, Bawaria. Do Zgromadzenia wstąpiła w 1911 r. Kiedy żołnierze zaatakowali siostry w domu w Nysie, siostra przełożona broniąc ich została uderzona kolbą karabinu i straciła przytomność. Siostra Felicitas pośpieszyła jej z pomocą. Wtedy żołnierz radziecki próbował wyprowadzić ją na zewnątrz, kiedy stawiała opór wystrzelił strzał ostrzegawczy. W odpowiedzi na to siostra stanęła pod ścianą, wyciągnęła ręce na znak krzyża i głośno zawołała: „Niech żyje Chrystus, Kr…!” Ostatnie słowo przerwał śmiertelny strzał. Rozzłoszczony napastnik deptał głowę i klatkę piersiową martwej już siostry. Jej szczątki doczesne zostały pochowane w mogile zborowej sióstr na ogrodzie przyklasztornym przy ul. Słowiańskiej 16 w Nysie.


portret Siostry Maria Acutiny Goldberg

Siostra Maria Acutina (Helena Goldberg)

Przyszła na świat 1882 r. w miejscowości Dłużek. W wieku 23 lat wstąpiła do elżbietańskiej wspólnoty. Przebywała na placówce w Lubiążu. Pracowała jako wychowawczyni wśród sierot, które straciły rodziców w czasie wojny. Po wejściu Armii czerwonej do miasta, w trosce o bezpieczeństwo powierzonych jej dziewcząt uciekała z nimi z Lubiąża do Krzydliny Wielkiej. Natknęła się na grupę pijanych żołnierzy, którzy zauważyli dziewczęta. Broniąc je przed pohańbieniem sama straciła życie. Jej ciało pochowano na cmentarzu parafialnym w Krzydlinie Małej.

Czytaj więcej